czwartek, 9 kwietnia 2015

Winna.

Nocą przychodzą...
One...
Myśli.

     Myśli nadchodzą niespodziewanie. Najczęściej zawsze wtedy, gdy ich nie chcesz. Najbardziej chyba lubią odwiedzać mnie w nocy. Wtedy według nich jestem winna za całe zło tego świata. Na szczęście (jak można to nazywać szczęściem, cóż za ironia) nie jestem sama. Chyba każdy ma chwilę słabości, kiedy łapie go bezsenność, a One wkradają się do głowy.
   

     Mózg generuje połączenia tak zwanego "a co by było gdyby..."
A co gdybyś nie powiedziała dzisiaj tego?
A co gdybyś 2 lata temu zrobił inaczej?
A co jeśli to co zrobiłaś było złe?
A może jednak wszystko jest w porządku?
A co jeżeli tak naprawdę wszystko jest Twoją winą?
A co jeśli wszystko co robisz, robisz źle?

     Są też takie dni, kiedy każdy człowiek, którego napotykasz na swojej drodze, ma ochotę zrobić wszystko, abyś poczuł się gorzej. W dzisiejszych czasach, ludzie to (w większości) maszyny nie posiadające uczuć. Często słyszę od ludzi wiele zarzutów w swoim kierunku.
"To" robisz źle; jesteś "taka", a powinnaś być inna; zrobiłaś "to" i jak ja mam Ci zaufać.
Nikt nie jest nieomylny, ale w większości przypadków są to zupełnie bezpodstawne oskarżenia, które potrafią mi zepsuć dzień, a czasem nawet dwa.

     Było tak i dziś. Do godziny 19 mój dzień był naprawdę piękny i nie można mu było nic zarzucić. Zarzuty i oskarżenia zaczęły się później. Wprost uwielbiam słuchać tego, co takiego strasznego zrobiłam i jaka jestem zła. Szczególnie nie mając o tym pojęcia.
Jedno co powiem: Śmieszne.

     Jeżeli wiesz, że nie masz sobie nic do zarzucenia to olej temat i ciesz się życiem. A myśli? Takie wieczory są potrzebne do prawidłowej egzystencji.


Buźka! :* 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz